Katarzyna Zyskowska zachwyciła mnie swoją powieścią „Nocami Krzyczą Sarny”. Postanowiłam zagłębić się w jej twórczość. Tym bardziej, że zobaczyłam jej inną powieść pod tytułem „Sprawa Hoffmanowej”. Od pierwszych stron wiedziałam, że to pozycja dla mnie.
Miejsce Akcji
Akcja książki dzieje się w Tatrach, czyli miejscu przeze mnie ukochanym. Katarzyna Zyskowska zainspirowała się prawdziwą historią rodziny Kaszniców, którzy zginęli schodząc z Przełęczy Lodowej w Tatrach słowackich. Dziwnym zbiegiem okoliczności zmarł czterdziestokilkuletni prokurator, jego nastoletni syn a także przewodnik tatrzański. A słaba, niedoświadczona w górach kobieta przeżyła. Co się stało na przełęczy? Jakim cudem zdrowi, dorośli mężczyźni umarli, a słaba kobieta przeżyła? W dodatku dwa dni czuwała nad zwłokami, zanim zeszła w doliny szukać pomocy.

Katarzyna Zyskowska dosyć swobodnie operuje i osobami i faktami.
*Tragedia miała miejsce w latach dwudziestych dwudziestego wieku, ta w książce dzieje się w roku 1933 i w roku 1939.
*Postaci powieści mają nazwiska znane nam z historii, aczkolwiek tutaj maja zupełnie inną rolę do odegrania.
( Tak 🙂 , sprawdzałam w wikipedii kto jest/był kim 😉 )
Poznajemy główną bohaterkę Mirę Hoffmanową, byłą aktorkę warszawską teatru Qui Pro Quo i jej tragiczną historię.
Powieść dzieje się dwutorowo. Jedna część to wakacje Hoffmanów w Zakopanem, druga to fascynujący obraz życia aktorki umieszczonej ostatecznie w zakładzie psychiatrycznym.

Zakopane to niezwykle modne miejsce wśród tzw. śmietanki towarzyskiej okresu międzywojennego. I autorka w doskonały sposób oddaje klimat tych czasów: językiem wypowiedzi, nastrojem, muzyką, sztuką, postacią Witkacego. Och jakie to było przyjemne zagłębić się w tę lekturę.
Czuć także, że autorka zna doskonale Tatry. Jej opisy szlaku są tak realistyczne, że przypomniałam sobie od razu moje nim przejście.
Jakie sceny wbijały mnie w fotel?
I o ile temat gór, tak mi bliski został zakreślony doskonale, to sceny ze szpitala psychiatrycznego wbijały mnie w fotel. Nie pozwalały odłożyć książki. Pochłonęłam ją w kilka wieczorów, tak mnie wciągnęła !!!! Jak tu się wszystko mieszało! To co było, to co mogło być, duchy, zjawy, traumy przeszłości. Niczym w Lśnieniu Kinga.

Autorka próbuje dociec co na prawdę się stało. Czy bohaterka miała powód by zabić wszystkich? Czy rzeczywiście pokonał ich wiatr? A może zatruli się koniakiem? Bardzo mnie uderzyła reakcja społeczna- niesamowita nienawiść skierowana w stronę Miry Hoffmanowej. Jak to bardzo przypominało medialny hejt znany nam ze współczesności a jednak ten prawdziwy miał miejsce 100 lat temu.
Jestem zachwycona kunsztem pisarskim autorki, jej budowaniem postaci, zaskakującym zakończeniem, przeniesieniem nas w miejscu i czasie.
Chcę więcej Pani Katarzyny. Przy kolejnym zamówieniu książkowym nie omieszkam zakupić kolejnej powieści.
Gdzie kupić?
Książkę kupiłam używaną w wersji kieszonkowej za kilkanaście złotych na Allegro. Warto poszukać jej także na OLX.
Tym razem nie podsyłam cen Ceneo , bo tam był tylko jeden sprzedawca.
Miłego Czytania 🙂