Machy – to moja druga wizyta tutaj. Pierwszym razem szłam ze wsi położonej po drugiej stronie Bielopotockiego Horizontu z Orawskiego Białego Potoku. Która trasa bardziej skradła moje serce powiem na końcu. Skradała, to nie znaczy, że nie warto iść drugą opcją 😉 Obydwie są piękne.
Zaczynam w Zubercu.
Do Zuberca z Nowego Targu dojeżdżam przez Oravicę. Tak jest mi najszybciej a poza tym bardzo lubię tą leśną, krętą drogę. W Zubercu bywam często, bo z okolicy parkingu pod Zverovką i pod Spalenou zaczynają się najpiękniejsze trasy w słowackie Tatry Zachodnie.
Parking pod pensjonatem Josu
Mijam zjazd w stronę Rohackiej Doliny i zaraz za nim po prawej stronie jest pensjonat Josu, a przed nim duży plac na którym parkuję. Nie ma tu zakazu, więc korzystam 😉 Tu rozpoczynam moją wycieczkę niebieskim szlakiem na Machy.

Niebieskim szlakiem na Przełęcz Priekova.
Początkowo idę obok pięknych domków, chyba do wynajęcia. Wyglądają jakby luksusowo. Nie przypuszczałam, że w Zubercu są takie miejsca. Do tej pory byłam tu tylko przejazdem w drodze na inne szlaki. Ale dziś poznam to miejsce troszkę lepiej. Nie tylko za sprawą pięknego ośrodka Josu, ale na zakończenie dnia odwiedziłam jeszcze jedną wieżą widokową, z której można dokładnie przyjrzeć się miastu.


Domków jest raptem kilka, a dalej pustka, tylko ja i natura. Droga jest szeroka, polna. W miarę nabierania wysokości widoki stają się coraz rozleglejsze. Zwłaszcza, że szlak jest z gatunku moich ulubionych 🙂 z ogromnymi przestrzeniami. Niemal cały czas idę podziwiając świat dookoła. Nic nie zasłania widoków. Podobno jeszcze dwa tygodnie temu było tu wiele krokusów, teraz są już zwiędnięte resztki. Za to kwitną prymulki, krzewy owocowe, jaskry i mnóstwo kaczeńcy.




Wiatr przywiewa kolejną partię piasku znad Sahary. Na szczęście niebo nie jest aż tak ołowiane jak dwa tygodnie wcześniej.
Podoba mi się to, że po drodze są miejsca, gdzie można usiąść. Na pierwszym z nich jest nawet ustawiona na stole śliczna kompozycja roślinna. Kolejna będzie za pół godzinki, a pomiędzy nimi szlak wije się niczym wstążka grzbietem wzniesienia. Jest przepięknie! Pomyślałam, że nawet gdybym musiała wracać tą samą drogą to chętnie popatrzę jeszcze raz na tak kojący widok.



Ale dziś nie będę tędy schodzić 🙂 Zawsze staram znaleźć możliwość pętelki i tak też będzie tym razem.
Po odpoczynku w cieniu drzewa przy stole -co akurat dziś bardzo doceniam, bo ziemia jest lekko wilgotna- ruszam w dalszą drogę. Nie omieszkałam oczywiście sfotografować wszystkich krokusów wokoło, a jakże 🙂 🙂 🙂



Ostatnie strome podejście.
Skończyły się żarty i spacerkowe chodzenie. Teraz szlak mocniej nabiera wysokości, za to krokusów rośnie więcej, co daje mi pretekst do zatrzymywania się co chwilkę. Tak tylko sobie żartuję. Nie potrzebuję pretekstów, przecież idę sama… 🙂
Uprzedzając pytania, nie boję się chodzić sama. Wprawdzie ludzi dziś nie ma ( tu raczej rzadko ktokolwiek przychodzi) ale ja nie mam szczęścia do zwierząt na szlaku 🙁 . W ciągu kilkunastu lat chodzenia widziałam zwierzęta inne niż ptaki może kilkanaście razy i to najczęściej tatrzańskie kozice. Spotkanie z niedźwiedziem jest chyba w moim przypadku mniej prawdopodobne niż wygrana w lotto. Z resztą przypuszczam, że tak sapię, że słychać mnie z kilometra !!! Wszystkie zwierzątka mają szansę uciec zanim je zobaczę 🙂

Przełęcz Priekova i zmiana koloru szlaku na czerwony.
Na Przełęczy Priekova dochodzę do szlaku czerwonego, którym tu przyszłam ostatnim razem. Muszę przyznać, że to właśnie ten szlak pomiędzy Kopcem a Machami robi ogromne wrażenie. Idąc z Zuberca nie mamy aż takich wzruszeń, chociaż też jest pięknie. Teraz widoki są nie tylko na Tatry ale także Tatry Niżne, potem część Małej Fatry aż w końcu na Pilsko i Babią Górę.



Wiatr jakby zmalał. Tutaj krokusy są jeszcze świeże i piękne. Nie mogę się powstrzymać i robię im mnóstwo zdjęć. Kocham wiosnę, a w tym roku jest wyjątkowo piękna. Często krokusy kwitną na mokradłach albo w suchej trawie a w tym roku pozują także w zielonej otoczce.






Machy- wieża widokowa
I tak powolutku, spacerkiem idąc grzbietem Bielopotockiego Horizontu docieram do wieży. Nie jest ona tu niezbędna, bo i bez niej widoki są piękne, ale jak już stoi to trzeba na nią wejść. Na pewno super sprawą jest tutaj miejsce na ognisko i spory stół z ławami pod zadaszeniem. Już wyobraźnia podpowiada co tu by się mogło dziać nocą 🙂 🙂 🙂 i pewnie się dzieje.

A może ta wieża jest przyszłościowa? Gdy drzewa dookoła za kilka lat urosną to widoki z dołu nie będą już tak spektakularne a dzięki wieży jednak dostępne 🙂 Poza tym jest bardzo fotogeniczna 😉



Zejście poza szlakiem do Zuberca.
Na wieży są kierunkowskazy na Zuberec. Jeden ten którym przyszłam, drugi w przeciwną stronę. Na mapach cz. widać ścieżkę spod wieży na dół, ale moim zdaniem jest zbyt mało widoczna, więc poszłam jeszcze kawałek czerwonym szlakiem. Jest to miłe, chociaż strome zejście z widokiem na nasz Beskid Żywiecki.

Gdy zobaczysz przed sobą górę (Mnich) z wieżą telekomunikacyjną po zejściu z Machów, nie chodź wyżej. W prawo odbija bardzo wyraźna droga leśna. Właśnie jej się trzymałam przy zejściu. Najpierw szłam lasem, mrocznym i wilgotnym. Było stromo i straszno, ale krótko 🙂 Gdy tylko wyszłam z niego, dalsza droga wiła się wprawdzie ledwo widocznie, ale jednak zauważalnie przez łąki. Znowu zachwycały przestrzenie i Tatry po drugiej stronie doliny.
Chciałam zobaczyć troszkę Zuberca, więc zeszłam do stóp wyciągu i kawałek przez miasteczko na parking, ale zauważyłam tez możliwość przejścia na przełaj przez wzgórze na szlak niebieskim, którym tu przyszłam.

Koniec wycieczki?
Jest to koniec wycieczki na Machy, ale mimo, że wyruszyłam na szlak późno, to miałam jeszcze sporo czasu do końca dnia. Poszłam więc jeszcze na górującą nad miasteczkiem inną wieżę. Jest to wieża płatna, a o moich wrażeniach z niej napiszę w kolejnym wpisie 🙂
Która trasa skradła moje serce?
Chociaż trasa z Zuberca jest krótsza i także ładna, oraz prowadzi grzbietem Bielopotockiego Horizontu , to jednak nie dorównuje pięknem tej z Białego Potoku. Idąc z Orawskiego Białego Potoku wielokrotnie płakałam ze szczęścia. Widoki na Małą Fatrę są stamtąd zachwycające a fragment połoniny z Kopca na Machy to cud natury. Warto iść obydwiema trasami, ale jeśli macie czas to wybierzcie tą dłuższą wersję.
Odrobina statystyki
Dystans | 9km |
Czas przejścia | 3h + 40 min. na ewentualne wejście na wieżę w Zubercu |
Trudność trasy | łatwa |
Przewyższenia | 450↑↓ |

