Przyznam, że tematyka Saamów nie jest mi obca, ale nie miałam pojęcia, że trudy życia będąc mniejszością w Szwecji istnieją nadal, dzisiaj !!! Jak to możliwe, że wydawałoby się tak tolerancyjna Szwecja ( ale też Norwegia i Finlandia) taktują mieszkańców Północy z taką pogardą? Bo obojętność byłaby lepsza.
Książka jest mocno wciągająca, zwłaszcza, że wiemy od autorki, że stanowi część jej własnego życia. Czytałyśmy ją w ramach @klubczulejczytelniczki i wszystkie dziewczyny były tym razem zgodne w opinii- to jest wspaniała, godna polecenia pozycja. A obecność tłumaczki książki i jej wyjaśnienia jeszcze bardziej zbliżyły nas do klimatu powieści.
Jest tu sporo wątków, więc żeby podjąć je wszystkie trzeba by napisać książkę o książce 🙂 Kobiety, stroje Saamów i ich znaczenie, renifery, zima, zmiany klimatyczne, system prawny, szkoła, religia, strach, niechęć, społeczeństwo, opieka psychologiczna. To tak na początek.
W pierwszej części poznajemy Elsę, 10 letnią dziewczynkę, która stała się świadkiem morderstwa jej ukochanego renifera. Kłusownik tak ją zastraszył, że nie tylko o niczym nie powiedziała dorosłym ale też sama żyła w strachu przed nim przez kolejne lata.
Poznajemy jej rodzinę, przyjaciółkę i starania dorosłych o ukrócenie zabijania reniferów przez kłusowników. Policja nie tylko nie interweniuje, ale bagatelizuje, te zbrodnie nazywając kradzieżą. W dodatku na terenie wypasu zwierząt ma być otworzona kopalnia, dewastująca lokalne środowisko. Protesty Saamów na nic się zdają. Czuć bezsilność, zawód, brak perspektyw. Jak żyć?
Nie dostajemy odpowiedzi na te pytania, ale obserwując zmiany społeczne i bohaterki książki możemy się domyślać jak wiele jest możliwości. Czy możemy rozwijać się, zmieniać i jednocześnie zachować kulturę naszych przodków? Czy powinniśmy się wtopić w tło i nie wyróżniać? Czy to jest możliwe, potrzebne? Mnóstwo myśli kłębi się po głowie. Przeczytaj, bo warto i powiedz co Ty o niej sądzisz?