Koziarz z Tylmanowej.

Widok na Tatry z wieży na Koziarzu

Właściwie to nie da się zrobić pętelki z Koziarzem- jako celem – turystycznymi szlakami. Czytałam o ekspresowym podejściu ze wsi Brzyna, ale nigdy tam nie byłam. Jest oznakowany, są parkingi, więc można wziąć go pod uwagę na szybki wypad np na zachód słońca .
Jednak teraz skupię się na tym jak ja najczęściej odwiedzam Koziarz.
Lubię włóczyć się po Beskidach, zwłaszcza wiosną i jesienią. Pamiętam wspaniały wypad wiosenny na Koziarz z Łącka- muszę go koniecznie powtórzyć i tutaj opisać. Sady łąckie obłędnie pachniały, jabłonie swoimi różowymi kwiatkami konkurowały z białym kwieciem tarniny. Wtedy jeszcze przez Dunajec w Łącku można było się dostać tylko łodzią, więc była to dodatkowa atrakcja, w dodatku bezpłatna. Teraz już jest tam most, więc nie ma strachu, że nie zdąży się na ostatnią przeprawę 🙂

Początek- jak planuję trasę?

Dla mnie najwygodniejszą opcją jest zostawienie auta w Krościenku, gdzie są duże, darmowe parkingi i podjechanie autobusem do Tylmanowej. Przystanek autobusowy jest w Rynku i dość często w tygodniu jadą busy i autobusy w stronę Nowego Sącza albo Ochotnicy. Niestety w niedzielę jest to bardzo utrudnione, lepiej wcześniej sprawdzić połączenia chociażby na stronie e-podróżnik. Większy problem miałam zwykle z dotarciem do Łącka, natomiast kierunek Tylmanowa jest dość popularny. Wysiadam na przystanku Tylmanowa- Rzeka przy zjeździe do Ochotnicy, bo przystanków w Tylmanowej jest kilka. Przechodzę przez most i tutaj zaczynają się zielone oznakowania szlaku na Koziarz. Początkowo idę między domami- ale niezbyt długo. Potem skręcam w lewo, mijam ostatnie zabudowania, wchodzę na leśną drogę i od tej pory rozkoszuję się przyrodą.

Zielonym szlakiem na Koziarz

Szłam tym szlakiem trzykrotnie i za każdym razem dziwię się jak strome ma fragmenty! 🙂 Nie, nie narzekam, droga jest szeroka, utwardzona, to tędy dowożono elementy wieży widokowej, która ostatecznie stanęła w 2015 roku. Jest bliźniaczo podobna do tych gorczańskich : Na Magurkach, Gorcu i Lubaniu i najmłodsza z nich. Powtórzę się, jestem fanką tego typu wież 🙂
Ale wróćmy do szlaku… Większość czasu idę lasem, ale po drodze są miejsca bardzo widokowe, przy których warto się zatrzymać.
Pierwsze jest przy czyjejś posesji, dlatego jeśli nie jestem pewna, że nikogo nie ma, to trzymam się na uboczu. Stąd mamy piękny widok na wijący się w dole Dunajec i Gorce. Kolejne miejsca to polany z obłędnym widokiem na Tatry. Na jednej z nich jest zacienione miejsce do odpoczynku z którego widać też nasz cel- Koziarz z wieżą widokową.

Wieża wydaje się być już tak blisko a jednak mija około 40 minut zanim stanę u jej stóp. Pod Jaworzynką kończy się zielony kolor szlaku, skręcamy w lewo – w żółty i już jesteśmy prawie na miejscu. Jak będziecie tutaj, zwróćcie uwagę na sielski płotek, wieś poniżej i piękny widok Beskidu Sądeckiego. Ten widok mnie zawsze koi, zwłaszcza ukwiecony wiosną, albo kolorowy jesiennymi barwami. Teraz ostanie podejście i jesteśmy na miejscu.

Wieża jest 20 metrowa, zabudowana, więc nawet osoby z lękiem przestrzeni mogą z niej spokojnie skorzystać.
Oczywiście najpierw przykuwa uwagę piękny widok Tatr na południowym zachodzie, ale stojąc dłużej mamy czas by przyglądnąć się uważniej okolicy. Widać nie tylko wieżę na Lubaniu ale też na Gorcu, Mogielicy i Modyni. Wijący się Dunajec i okoliczne wsie, a także Beskid Sądecki i Pieniny. Panorama jest 360 stopni, wyśmienita. Właśnie za to uwielbiam wieże, bo z nich mogę rozpoznawać poszczególne szczyty w czym pomocne są tablice przytwierdzone do każdej ze ścian, opisujące to co widzimy.

Miałam też taką przygodę, że na wieży zastała mnie burza i nie wiedziałam czy z niej zejść, czy zostać ( może ktoś skomentuje jak należałoby się zachować w takiej sytuacji ). Ostatecznie zostałam. Dzięki temu że jest tak dobrze zabudowana, udało mi się przeczekać trzy godzinną nawałnicę siedząc na schodkach i wyjść z tego sucho. To było niesamowite przeżycie patrzeć jak nadciąga kurtyna deszczu, a w przerwach między kolejnymi ulewami obserwować parujące lasy, mgiełki tańczące między drzewami, ulatujące w niebo…. coś pięknego 🙂

Z Koziarza do Krościenka

Ponieważ zostawiłam auto w Krościenku, to tam wracam, ale równie dobrze można zejść do Szczawnicy, czy gdziekolwiek nam wyobraźnia podpowie a nogi poniosą.
Z samej wieży kawałek wracam tak jak przyszłam- do skrzyżowania szlaków. Dalej będę się trzymać się żółtego szlaku w stronę Dzwonkówki.
Ale jeśli masz czas to można tu jeszcze odbić w prawo na Błyszcz na którym stoi ołtarz i kilka rzędów ławek z pięknym widokiem na Beskid Sądecki. Chociaż nie jestem zbyt religijna, to ten widok wzbudza wdzięczność za stworzenie tak pięknego świata.
Zejście jest bardzo przyjemne, raz po raz cieszy jeszcze widok Tatr z prawej strony i przestrzenie beskidzkie, mijam małe osady i w pewnym momencie szlak na szczyt Dzwonkówki prowadzi prosto pod górę między krzewami a w prawo odbija szlak rowerowy. Jest to szeroka, piękna droga. To ją wybieram. Mijam studzienkę z wodą. Jest to skrót do szlaku czerwonego, którym będę schodzić do Krościenka. Oczywiście można też wejść na zalesioną Dzwonkówkę i na niej dopiero odbić na czerwony szlak. To zależy od Cebie 🙂

Czeka mnie jeszcze półtorej godziny na szlaku. Krościenko nad Dunajcem wydaje się być już tak blisko 🙂 Jest to część Głównego Szlaku Beskidzkiego, więc zwłaszcza latem można spotkać śmiałków zmagających się z tym wyzwaniem.
Droga do samego Krościenka jest szeroka, wygodna, po drodze jest kilka miejsc widokowych gdzie można jeszcze na koniec dnia posiedzieć, nie spieszyć się nigdzie. Można też spotkać ( miałam tą przyjemność dwa razy ) mieszkającego opodal starszego pana, który chętnie opowiada swoją historię. Był flisakiem i muzykantem i z zespołem zwiedził cały świat, sypie górskimi anegdotami jak z rękawa 🙂 Lubię takie spotkania.
I tak przyszedł koniec mojej opowieści 🙂

Podsumowanie-statystyki

dystans15,5 km
przewyższenia768m w górę i 724m w dół
stopień trudności łatwy ale są mozolne momenty pod górę
czasok 6 godzin plus czas na zdjęcia i odpoczynek

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *