Przyznam szczerze, że dotąd nie traktowałam Góry Wdżar poważnie. Idąc z parkingu z Przełęczy Snozka obchodziłam górę dokoła i szłam na Lubań. Wiedziałam, że jest to miejsce dla ekstremalnych sportów. Nie raz obserwowałam tu paralotniarzy, widziałam skakających na skoczniach rowerzystów, bo są tu szlaki zjazdów rowerowych różnej trudności tzw Bike Park. Natomiast zimą stok ten jest okupowany przez narciarzy, którzy mają do dyspozycji trzy trasy zjazdowe. Jest także tor saneczkowy. Ale nie wiedziałam, że taka osoba jak ja, która nie umie jeździć ani na nartach ani sankach ani ekstremalnie na rowerze także znajdzie tu moc atrakcji.
Organy Hasiora
Kierując się od parkingu na Przełęczy Snozka, za bacówką po lewej stronie zobaczymy osobliwą konstrukcję. To Organy Hasiora. Hasior był artystą niejednoznacznym, uznanym w świecie sztuki, współtwórcą światowego popartu, autorem niecodziennych akcji artystycznych. Ten pomnik jest jego hołdem dla wszystkich, którzy zaplątani w tryby historii strzelali do siebie w tych okolicach aż do 1961 roku, niekiedy bez świadomości tego w czym uczestniczą.
Jest to swoiste wezwanie, apel poległych, Pomnik chwały.
Te stalowe dźwigary miały mieć wmontowane piszczałki grające podczas wiatru. Dziś już nikt nie pamięta kto i dlaczego nie pozwolił, żeby organy zagrały.
Idziemy na Wdżar.
Kierujemy się szlakiem niebieskim. Przed tym jak szlak skręca w prawo widzimy wąwóz, a obok niego wijąca się ścieżkę w górę. To najszybsza opcja dojścia na szczyt, ale bywa błotnista i pełna czepiających się krzaków. Za to możemy podziwiać wąwóz z góry. Z tej perspektywy robi duże wrażenie. Niewiele dalej jest szersze dojście, ale też strome. Jednak jeśli ci się nie spieszy proponuję obejść górę dokoła zgodnie ze wskazaniami niebieskiego szlaku. W ten sposób spacerkiem dojdziemy w okolice karczmy. Stamtąd szeroką, wijąca się drogą wejdziemy na sam szczyt.
Na Górze Wdżar.
Już dla samych widoków warto tutaj wejść, zwłaszcza że dojście jest bardzo proste. Ale mamy tu kolejne ciekawe miejsca: ławeczka zakochanych w altance, smocze gniazdo, miejsce anomalii magnetycznych, stacja górna wyciągu, dzwon. Jest tu dużo ławek, gdzie można posiedzieć i zachwycać się widokami na Tatry, Babią Górę, Gorce, Pieniny, Jezioro Czorsztyńskie i leżące nad nim zamki w Czorsztynie i Niedzicy.
To także dość dobre miejsce na wschody i zachody słońca, chociaż te pierwsze zależą od pory roku.
Legenda o gorczańskim smoku
Dawno temu na Górze Wdżar stało miasto. Mieszkańcy jednak zagubili się, grzeszyli ponad miarę. W okolicy nazywano je Sodomią. Przyszedł czas na karę, całe miasto płonęło diabelski ogniem, mieszkańcy przerażeni ginęli w męczarniach. Z sąsiednich Kluszkowiec przypatrywał się temu Wawrzek Bańka, który przysięgał, że na trzy bicia serca z ognia wyłoniła się bestia i nagle wszystko zapadło się pod ziemię. Dwunastu odważnych przyszło na pogorzelisko i zobaczyli okrągły osmolony kamień, który po chwili zaczął się ruszać, pękać i okazało się, że to nie kamień tylko jajo, z którego wykluł się smok. Jeden z chłopów- odważny kowal rzucił się w jego kierunku i zanim ten zdążył odlecieć przykuł go łańcuchem. I tak to po niegodziwej, z rozpusty i niecnoty słynącej wioski, znanej na całym Podhalu, tylko smok pozostał w kamień zamieniony. Kto go wie, jak długo kamieniem będzie ? Podobno raz do roku gdy przyłożyć ucho do ziemi można usłyszeć dzwony pogrzebanego w otchłani miasta. Przyłóż ucho gdy tu będziesz, może to akurat ten dzień ?
Ścieżka przyrodnicza wokół Wdżaru
Gdy już będziecie w smoczym gnieździe możecie wejść na ciekawą ścieżkę przyrodniczą, która oplata górę i prowadzi na dół. Znajdziemy tu wiele tablic opisujących faunę i florę tego miejsca. Dużo treści poświęconych jest wydobyciu andezytu- skały magmowej ( stąd przypuszczenie, że Góra Wdżar być może był wulkanem ) Andezyt jest rzadko występującą skałą wulkaniczną ( jest ich w Karpatach tylko trzy ) a tutaj wykorzystywany był do budowy dróg. W skutek wydobycia andezytu powstały w górze kamieniołomy. Teraz są tam trasy wspinaczkowe i ścieżka przyrodnicza. Idziemy metalowymi schodkami i ścieżkami. Trudniejsze miejsca są zabezpieczone łańcuchami. Szlak jest łatwy i bardzo malowniczy, kończy się polaną z ołtarzem papieskim.
Wschody i zachody słońca na Górze Wdżar
Wschody niestety są mało widoczne, w sensie, że wschodzące słońce chowa się za drzewami. Ale gdy występują jesienne morza mgieł to stąd mamy rewelacyjne widoki, bo najczęściej jesteśmy dość wysoko by być ponad nimi. Tatry o poranku są pięknie oświetlone. Za to zachody są bardzo widowiskowe, słońce odbija się od tafli jeziora, chowa się latem za Babia Górą, zima za Tatrami. Wieczorne słoneczne pokazy warto oglądać też z drogi która okrąża Wdżar od zachodniej strony.
Wschód słońca
Zachód słońca
Mam nadzieję, że zachęciłam Was do odwiedzenia tego miejsca, albo przy okazji wejścia na pobliski Lubań, albo jako samodzielną krótką wycieczkę, tak akurat po obiedzie 🙂 Dzieci i psiaki też będą zadowolone.
Wdżar to rewelacyjne miejsce zwłaszcza o zachodzie słońca i jeden z ładniejszych punktów widokowych na Tatry. Następnym razem muszę się wybrać na ścieżkę przyrodniczą, bo ostatnio ją ominęliśmy, jak szliśmy z Tylmanowej do Czorsztyna i teraz widzę, że to był błąd. Pozdrawiam 😁
Ja też Wdżar długo traktowałam po macoszemu. Ot miejsce po drodze na Lubań. Zaskoczyło mnie ile tam niezwykłych historii się kryje 🙂