To mój trzeci raz na Magurze Witowskiej. Chodzę po górach od dziesięciu lat ale nigdy wcześniej nie myślałam, że tak mnie zauroczy to miejsce. Przecież z drogi w Witowie nic nie wskazuje na to, że tam będzie coś interesującego. Dopiero relacja znajomego przekonała mnie do zobaczenia szczytu na własne oczy. I mam nadzieję, że tym razem to ja będę dla innych inspiracją, może dla Ciebie? 😉
Magura Witowska – szlaki.
1.Z Witowa.
Z Witowa szłam dwukrotnie. Raz czarnym szlakiem. Było to zimą, i wracałam tym samym, gdyż jeden ze spotkanych turystów zniechęcił mnie do robienia pętelki, z powodu niedźwiedzia, którego mówił że napotkał kiedyś w tych rejonach. Zasugerował trzymania się szlaku. Cóż było robić, chodzę sama, nie będę kusić losu.
Kolejnym razem- latem wyruszyłam spod wyciągu Witów Ski. Jest tam prościutka droga polna aż do szlaku żółtego ciągnącego się z Suchej Hory. Na rozwidleniu, można albo iść ścieżką graniczną ( nieznakowana ale szeroka, wyraźna) prosto na szczyt. Albo kierując się nadal żółtym szlakiem, na pięknej Hali pod Magurą przenieść się na niebieskie oznakowanie ( co polecam, bo ten fragment szlaki z halą ogromną niczym połonina jest genialny) i w ten sposób docieramy na Magurę Witowską.
Obydwa szlaki są bardzo widokowe i łatwe. I można je spiąć w pętelkę. Kawałek ulicą przez Witów da się przeżyć 😉
2.Z Oravicy.
Tym razem chciałam poznać inne wejście na Magurę. Ruszyłam z Oravicy. Zaplanowałam pętelkę tak zakręconą że na mapie wygląda jak ósemka 🙂 Stworzyłam ją za pomocą mojej ulubionej aplikacji mapy.cz mieszając znakowany szlak z drogą rowerową i ścieżką leśną. Wyszła z tego 12-kilometrowa trasa. Ścieżek jest tam tyle, że wariantów trasy może być bardzo dużo.
Wyruszyłam z głównej drogi czerwonym szlakiem, który bardzo szybko opuściłam przy pierwszej wiacie. Początkowo biegła ostro w górę, by potem lekko skręcić w lewo pod wyciągiem narciarskim. Tam napotykamy na szeroką szutrowa drogę rowerową, w nią skręcamy ostro w prawo i się jej trzymamy aż pod samą Magurę.
Cieszyła mnie ta trasa. Spotkałam na niej tylko dwóch rowerzystów i rodzinkę schodzącą z Magury. Droga szeroka, szutrowa. Bardzo ładny las i wieża widokowa oraz kilka wiat z ławeczkami sprzyjają spacerom. W dodatku im wyżej ( a droga wznosi się łagodnie) tym szerzej otwierają się tatrzańskie widoki.
Niestety jakoś trzeba uzyskać 1232 mnm i ta bajka się skończyła pod szczytem 😉 Ostatni odcinek bardzo stromy a droga zryta przez ściągających drzewa. W dodatku mimo, że byłam tu pierwszego listopada skwar lejący się z nieba dał popalić.
Warto było? Jasne, że tak!!! Ale następnym razem sprawdzę inne wejście na sam szczyt z drogi rowerowej, którą przyszłam. Magurę Witowską pokochałam i będę na nią jeszcze nie raz wchodzić, gdyż widoki z niej są wybitne.
Magura Witowska -szczyt.
Widoki są tu wspaniałe. Tatry Zachodnie jak na dłoni, Giewont i dalej Tatry Wysokie. Szumią trawy, nic nie zasłania Tatr. A po prawej gdzieś w oddali Mała Fatra. Z tyłu wprawdzie las, ale gdy tylko z niego wyjdziemy schodząc w dół którymkolwiek szlakiem będziemy widzieć okazałą Babią. Spędziłam tu sporo czasu, najpierw siedząc w trawie na pieńku, potem przy stole w wiacie. Słońce przesuwa się powoli na zachód pięknie oświetlając Tatry. Zdjęciom nie ma końca. Trudno było się pożegnać z Magurą. Gdyby nie to, że nie lubię schodzić po ciemku to byłoby to dobre miejsce na podziwianie zachodu słońca 🙂
Powrót do Oravicy
Wracałam grzecznie żółtym szlakiem. Gdybyście chcieli nim iść muszę was uprzedzić, że niestety nie jest zbyt przyjemny 🙁 Do Hali pod Magurą i dalej przez łąkę jest wspaniały ale jak wchodzi w las staje się słabo oznakowany, wąski, błotnisty. Las robi się ciemny i straszny. Raz po raz nasłuchiwałam niepokojących mnie odgłosów. Trzask gałęzi, nisko przelatujący ptak, atakujące muszki a ja sama, samiutka w mrocznym lesie. Trochę się bałam, więc podśpiewywałam pod nosem. Może dlatego nikt na mnie nie wyskoczył 😉 Z niemałą ulgą zeszłam w końcu do Orawicy.
Atrakcje Oravicy
Oravica to niepozorna, mała wieś ale dużo się tu dzieje. Już wspomniałam o wyciągach narciarskich, ale główną atrakcją są baseny termalne czynne cały rok. Szlaki są nie tylko na Magurę Witowską ale także na Skoruszynę i przepiękną Juraniową Dolinę. Są także trasy rowerowe. Bliskość granicy sprawia, że Polacy chętnie wybierają Oravicę na miejsce choćby jednodniowego odpoczynku. Można połączyć kilka atrakcji miejsca. Pójść na szlak, rower, albo zimą na narty a potem wymoczyć zmęczone ciałko w basenie. Brzmi fantastycznie, prawda? 😉 Jeśli tu nie byliście, warto zaglądnąć.
Podsumowanie
Odleglość | ok 12 km |
Czas | 4,5h |
Przewyższenia | 578m |
Trudność | Szlak łatwy oprócz ostatniego bardzo stromego odcinka |